Witajcie :)
Jak już widzicie, o wyżej wspomnianym peelingu, a troszkę ściślej-peelingu kawowego! Jejciu, no nie wiem od czego zacząć nawet! Peeling jest naprawdę świetny, właśnie go na sobie mam :) Kiedyś bardzo mnie uratował, jak byłam naprawdę załamana moim ciałem, a nie miałam tej świadomości co teraz, to sięgałam po peeling kawowy, który napręża ciało niesamowicie. Przez pewien czas był nieobecny, ale znów do niego wróciłam i wcale nie żałuję, już czuję jak się napręża ciało <3 Kochani! A właściwie kochane, bo do was kieruje ten post :) Nie masz motywacji do ćwiczeń? Posłuchaj, zrób te 50 przysiadów i nałóż peeling, obiecuję efekty takie już naprawdę zauważalne po 2 tygodniach! Po pierwszym razie odczujesz napięte ciało, szczególnie pupe i uda, bo na te części ciała się używa, chociaż ja dodaje jeszcze brzuszek :) A tak na marginesie! Przez chorobę opuściłam ćwiczenia i diete, ale dzisiaj był pierwszy dzień taki naprawdę aktywny i trzymałam się diety, za 15 min mam ostatni posiłek :) Jestem z siebie dumna, naprawdę! I jeszcze ten peeling <3 No cóż wychwalam, a przepisu brak, także zapraszam niżej!
Peeling kawowy-przepis!
Zalać dwie łyżki kawy zmielonej wrzącą wodą, poczekaj 30sek i wylej troszke wody, żeby była taka rzadka konsystencja. Dodaj cynamon (a jeżeli za rzadkie można dodać troszke oliwy z oliwek) idź nad wannę i wetrzyj go w pupę i uda! Zawiń folią spożywczą weź ciekawą książkę i po 2 godzinach (przynajmniej ja tak robie ale 40min lub 1h zupełnie wytarcza :)) zmyj! Gotowe, cała filozofia :)
Dziękuję za przeczytanie postu, coraz więcej osób wchodzi na mojego bloga, strasznie się cieszę i już oddaję obserwację, przepraszam, że ostatnio tylko wieczorami wchodzę, ale niestety zabiegana przez ostatnie dni choroby jestem :(
Trzymajcie się!
zdrowia przedewszystkim :) i wytrwałości w diecie i ćwiczeniach ja staram się nie jeść słodyczy i ogólnie jeść mnniej bo dużo przytyłam i nie potrafię sobie czasem odmówić :/ i nie wiem co zrobić. Mam treningi więc dostajemy wycisk i czasem w domu też trochę ćwiczę ale to nic :( Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZdrowiej szybko! Czekam na więcej zdjęć :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję że twój blog szybko sie rozkręci, powodzenia ♥
http://julia-and-fashion.blogspot.com
Też uwielbiam peeling kawowy, nie ma lepszego, skóra jest po nim gładziutka:)
OdpowiedzUsuńja najczesniej uzywam pilingu z avonu :)
OdpowiedzUsuńa pod jaka nazwą obserwujesz? albo z jakim zdjeciem?
bo nie moge znaleźć :< ayuna-chan.blogspot.com
pewnie bedzie gdzies na koncu, bo nie mam zdjecia ustawionego :( "Monika Gredkiewicz"
Usuńznalazłam :) obserwuję :)
UsuńBardzo fajna notka. Nie miałam bladego pojęcia że peeling można zrobić nawet z kawy ;) Niestety to nie dla mnie bo ja 2 godziny bezczynnie nie dam rady usiedzieć
OdpowiedzUsuńhttp://take-a-pencil-and-draw-a-f1.blogspot.com/
pytałaś o wspólną obserwację :) pewnie że tak, zacznij i daj znać u mnie :D
OdpowiedzUsuńhttp://jzabawa11.blogspot.com/
U mnie nie ma to szans. Z natury jestem chłopaczycą i takie rzeczy mnie najzwyczajniej w świecie nie interesują. Nie mniej, jednak nie oznacza to, że w przyszłości mi się nie zmieni. Przewinęłam się przez sporo blogów tego typu, więc, na chwilę obecną jest na drugim miejscu :) Notka napisana ciekawie i porządnie, może kiedyś się przyda.
OdpowiedzUsuńKom za kom?
http://szepty-w-ciemnosci.blogspot.com/
Pytałaś o obserwację, zacznij a ja na 100% skończę:))
OdpowiedzUsuńhttp://stylishlife93.blogspot.com/
Szybkiego powrotu do zdrowia :) co powiesz na wspolna obs? Na 100% sie odwdziecze daj znac u mnie http://bighillofhopee.blogspot.de
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy blog. Na pewno będę często Cię odwiedzać? Już obserwuję i liczę że wpadniesz też do mnie się odwdzięczyć :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie stosowałam peelingu z kawy chociaż stosuję go moja siostra i tyle o nim czytałam, muszę w końcu spróbować! Z chęcią obserwuję :)
OdpowiedzUsuńpajapaulina.blogspot.co.uk/
obserwuję teraz ty !! :)
OdpowiedzUsuńhttp://crazy-photo11.blogspot.com/
używałam peelingu kawowego, dla mnie ma zbyt nierówne cząstki. Nie mogę znaleźć dla niego odpowiedniej konsystencji i mycie wanny "po" mnie przeraża ^^ uwielbiam natomiast ziaję, z mikrogranulkami mocny lub czekoladowy <3
OdpowiedzUsuńoficjalnie wrzucam Cię do obserwowanych